sobota, 16 marca 2013

Długo oczekiwany...

Hejoł!!!!!!!

Dzisiaj postanowiłam napisać kolejna część długo oczekiwanego przez was (przynajmniej tak myślę) Szasty Huskbig!
Więc nie będę już dłużej przeciągać i zacznę od początku...
Heh, dawno nie pisałam i trochę się w tym wszystkim pogubiłam, ale zaraz zajżę co było  ostatniej części i wszystko będzie jasne. ;)

                                              
                                                  Szasta Huskbig część 8 (OSTATNIA!!!!!!)


Obudził się i zobaczył Jenne całą we krwi. Przetarł oczy i wszystko nagle zniknęło. Nic nie widział choć miał otwarte oczy.
-Szasta! Zejdź na śniadanie! Zaraz spóźnisz się do szkoły!- to mama Szasty. Wołała go na śniadanie. Szasta był bardzo zdziwiony. Spojrzał w lustro i zobaczył nie siebie samego, ale jakiegoś przystojnego 17 letniego wilka. Miał puszystą brązową sierść. Coś tu się nie zgadzało. Jeszcze przed chwilą leżał na ziemi, a teraz stoi przed lustrem. Przed chwilą miał zaledwie 12 lat, a teraz ma już 17. Co tu się stało? Szasta już nic nie wiedział.
-Szasta, no choć!
-Już idę mamo!- Szasta szybko zbiegł po schodach i ujrzał swoją mamę i tatę, siedzących przy stole. "Co się stało?" myślał.
-O! Stek! Mniam!- wykrzyknął. Szybko zjadł, zarzucił plecak na grzbiet i pobiegł do szkoły. Kiedy wszedł przez bramę szkoły i zobaczył Jenne. Szła ku niemu ze swoimi przyjaciółkami, one się śmiały, a ona po prostu pocałowała go prosto w usta. "Więc to był tylko sen?" pomyślał Szasta. I rzeczywiście. To był tylko sen. W tym samym momencie gdzieś na drzewie sowa, ta którą Szasta widział we śnie zachichotała i odleciała. Może to jednak nie był sen?

THX ZA CZYTANIE!!!
Jesteście po prostu wspaniali. Dziękuję za czytanie. Myślę, że opowiadanie się podobało i że cierpliwie poczekacie aż złapię wenę i znów napiszę na blogu jakieś opowiadanie. ;) 
Dzisiaj jeszcze się odezwę. 

PAPATKI!!!!!!!!