To kolejna część wielkich przygód małego pieska. Tym razem będzie trochę dłuższa bo mały Szasta dozna czegoś okropnego, a zarazem pięknego. No dobrze, przejdźmy do opowieści. =]
Szasta Huskbig (część 3)
(szokujące zdarzenia i piękne chwile)
-Że on co?????- dopytywały się koleżanki Jenny.
-W sumie to już nie ważne. To przeszłość.- Jenna była dzisiaj wyjątkowo tajemnicza, chociaż w sumie to nie sensacja. Jenna nigdy nie mówiła wszystkiego i nie zawsze mówiła prawdę. Może się bała? Może nie miała ochoty? Nikt tego nie wie i niech tak zostanie. Tym czasem Szasta był już na swoim podwórku kiedy nagle...
-Ty! Mały! Choć tu!- piesek usłyszał tajemniczy głos wydobywający się prosto z krzaków.
-Ja?- Szasta chciał się upewnić, że chodzi o niego
-Nie, święty Mikołaj. No dajesz tutaj!!!!
-No dobrze.- Szasta bardzo się przestraszył, więc wolał się nie sprzeciwiać.
-Słuchaj mnie teraz uważnie.
-Ale ja cie nawet nie widzę.
-I niech tak zostanie.
-Dobrze.
-Słuchaj. Jak przyjdziesz do swojego domu, zapytaj się mamy jaki byłeś jako szczeniak. No wiesz, taki mini szczeniak. Później idź szybko do urzędu miejskiego zobaczyć swoje drzewo genealogiczne. Rozumiesz mnie?
-Tak, ale nie wiem czemu to ma służyć.- Szasta chciał dopytać się jeszcze paru rzeczy, ale tajemnicza osoba zniknęła. Mały husky wszedł do domu, szybko zjadł obiad i zapytał się mamy jaki był jako szczeniak.
-No wiesz. Byłeś mały, hałaśliwy i... i... taki jak inne szczeniaki.
-Mamo?
-No dobrze! Nie wiem jaki byłeś jako szczeniak!
-Dlaczego?
-Bo ja z tatą znaleźliśmy cię jako szczeniaka samego w lesie.
-Ale jak to? Możesz mi opowiedzieć to wszystko?
-Skoro chcesz. Ja z tatą kiedyś... mieliśmy synka. Nazywał się Szasta. Był prawie taki jak ty. Urodził się zdrowy jak ryba, ale 2 miesiące później... UMARŁ!!!!!!-Mama Szasty rozpłakała się, ale kontynuowała swoją opowieść.
-Potem, chyba tydzień potem wybraliśmy się na spacer do lasu. Wtedy, na środku pięknej polanki zobaczyliśmy koszyk. Podeszliśmy do niego. Zobaczyliśmy tam szczeniaczka. Byliśmy pewni że to husky, miał obróżkę ze szczerego złota, a na niej widniał napis:
Balto Wolf
Wilk nad wilki - wytrwałości, wierności, inteligencji
Niedoskonały przodek wilka idealnego.
-Wtedy ja i tata nie zwracaliśmy już uwagi na napis. Po prostu wzięliśmy małego wilka i nadaliśmy mu imię Szasta choć nazywał się Balto Wolf. To ty jesteś tym małym Baltem. Jesteś wilkiem zmieszanym z syberian husky'm.
-Mamo! To znaczy, że nie jesteś moją mamą!!!- Szasta rozpłakał się i wybiegł z domu. Nie zwracał na nic uwagi, biegł a za nim biegła jego mama. Co prawda przybierana mama, ale lepsza taka niż inna.
-Muszę się dowiedzieć kto jest moją mamą... i tatą!- Szasta myślał tak przez całą drogę. Nie wiedział już właściwie gdzie jest. Zatrzymał się i spojrzał za siebie. Nie było tam już jego mamy. Widział tylko ciemność. Była godzina 20.47 i do tego padał deszcz. Szasta postanowił schować się gdzieś, ale nie wiedział gdzie. Szczeniak był skazany na swój wilczy instynkt. Zastanawiał się teraz co ma robić gdy nagle...
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Myślę, że podobają wam się te wielkie przygody Szasty, który jednak jak się okazuję ma na imię Balto. W następnej części na pewno będzie coś ciekawego. Zastanawiacie się może co będzie z Szastą? A może czy nic mu się nie stanie? A jesteście ciekawi czy Szasta znajdzie to czego szuka?
TO WSZYSTKO JUŻ W NASTĘPNEJ CZĘŚCI! =]
PAPA!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz