poniedziałek, 31 grudnia 2012

szasta huskbig (część 2)

Hejejo!!!!! (celowo pisze tak)
Zauważyłam że część pierwsza tej smutnej powieść to stała +1!!!!!! Jupijajej!!!!!!!!!! O tak!!!!
No, więc postanowiłam napisac od razu druga część, a poza tym sprawia mi to przyjemność. Bardzo lubię pisać opowiadania.

                                              
                                                   Szasta Huskbig (część 2)
                                                      (a następnego dnia...)
Następnego dnia Szasta nie miał wyboru, musiał iść do szkoły. W sumie, bardzo się z tego cieszył. "Nowi koledzy, dobre oceny, zabawa!!!" myślał, ale tak naprawdę to były tylko jego marzenia, bo w szkole...
-Ty Szastóś!!!! Masz ochotę pograć w kosza??? A nie!!! Sory, jesteś taki mały że nawet piłki nie uniesiesz!!!! Ha, ha, ha!!!!!!!!- starsi uczniowie i rówieśnicy nie dawali mu spokoju. Ciągle żartowali z jego małego wzrostu, ale jednak...
była jedna osoba, która go broniła. Szaste bardzo to dziwiło. Była to dziewczyna, ona była starsza. Starsi chłopacy się jej podporządkowywali. Dlaczego? Bo była bardzo ładna. Nie dość! Pięknie śpiewała, tańczyła i nie miała wrogów. Wyglądała naprawdę wspaniale. Jak połączenie pięknej husky i gwiazdy, modelki i równocześnie tancerki. Jednym słowem była piękna. Mały Szasta zawsze chodził za nią, jej to nie przeszkadzało. W sumie to bardzo się z tego cieszyła. Ona wyglądała tak:

Nazywała się Jenna (czytaj: Dżena). Chętnie wszystkim pomagała. Ona mówiła do Szasty żaby na przerwach chodził za nią, wtedy nikt mu nic nie zrobi. 
Po lekcjach Szasta szybko zarzucił sobie na grzbiet plecak i pobiegł za Jenną. 
-Jenna...
-Tak Szasta? Coś się stało? Znowu ci Agar dokucza?
-Nie, nie. Chodzi o to że...
-No śmiało, mów.
-Bo ja cię lubię!- Szasta krzyknął tak głośno że wszyscy za nim zrobili wielkie gały.
-He, he. Szasta, ja ciebie też lubię.- Jenna uśmiechnęła się, ale powiedziała...- Ale wiesz... czy mógłbyś za mną już nie chodzić tak często?
-Dlaczego? Coś ci zrobiłem? Przepraszam! Ja... ja... ja nie chciałem!!!!- Szasta wybuchnął płaczem
-Nie!!! Nie płacz! Nic mi nie zrobiłeś. Chodzi o to, że ja... nie ważne. Kiedyś to zrozumiesz. :)
-Ah.-Szasta westchnął i jednocześnie trochę się zasmucił. Nie podobało mu się, że nie będzie mógł już tak często chodzić za Jenną. Do Jenny dołączyły się jej koleżanki i poszły dalej. Szasta bardzo się przestraszył, a tymczasem koleżanki Jenny plotkowały...
-Co to za maluch?- powiedziała jedna z nich
-Och, Lili! Ja już wiem o co ci chodzi. Nie powinnam się z nim zadawać. Jest młodszy i mu dokuczają Agar i spółka. 
-A, to spoko. Rozumiem. Pomagasz mu? Tak? Jaka ty jesteś miła.- "tylko jak by się ciebie pozbyć?" pomyślała jedna z jej koleżanek.
-No wiecie dziewczyny... Ja... Mi go było szkoda. Jak zobaczyłam jak mu Agar dokucza. To było straszne!!! Ale wiecie co?
-CO????????- zapytały wszystkie razem
-Mam wrażenie, że on...

CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Heh! Myślę że podobają wam się wielkie przygody małego husky'ego. Mam nadzieję, że to czytacie i że chcecie dalsze części tego opowiadania? Czy nie?

papa!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz